Co
on tu robi? Przecież zawsze twierdził, że moje upodobanie do Starego Kanału,
Cmentarza Starofarnego i jeszcze kilku innych miejsc w B. jest zupełnie
nienormalne, bo według niego są takie brzydkie, nijakie... Teraz już mnie to
przestaje dziwić, dlaczego do tej pory tak twierdził. Ciekawe po co tu
przyszedł? Ledwie to pomyślałam, zobaczyłam, że Igor przechodzi na drugą stronę
ulicy i idzie w kierunku bramy cmentarza. Gdy tylko przeszedł przez bramę,
wysiadłam z auta, żeby mieć lepszy widok na jego poczynania. Musiałam być
ostrożna, żeby mnie czasem nie przyuważył.
Podeszłam
bliżej i stanęłam, opierając się o mur, tuż przy bramie. Mogłam stamtąd
swobodnie obserwować to, co działo się na cmentarzu i miałam pewność, że nie
jestem widziana. Igor poszedł w stronę muru i grobowca, dokładnie tam, gdzie
był kawałek blachy z mapą. Wziął metal do ręki i schował do reklamówki, którą
miał ze sobą. Wrócił na główną ścieżkę, tę na wprost wejścia i zaczął grabić
ziemię dookoła jednego z nagrobków. Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam.
Jeszcze tylko brakuje, żeby przyszedł któryś z bandy...
W
czas pomyślałam. Ledwie myśl o bandzie przemknęła przez mój mózg, zobaczyłam,
że od strony centrum miasta podąża facet, którego widziałam koło fontanny w
parku. Nie miałam, gdzie się schować, więc przeszłam na drugą stronę ulicy i
zrobiłam kilka kroków w kierunku przystanku autobusowego. Facet wszedł na
cmentarz, wyciągnął z kieszeni znicz, zapalił go i postawił na pierwszym z
brzegu nagrobku. Igor właśnie skończył udawać, że grabi i podszedł do faceta.
Co ja bym dała, aby dowiedzieć się, o czym oni rozmawiają.
Przeszłam
na drugą stronę tak, żeby mnie na pewno nie zauważyli i podkradłam się pod
bramę. Usłyszałam tylko jedno zdanie, zanim przywarłam do muru z czerwonej
cegły, jakbym chciała się w niego wtopić.